Najwięcej czasu w tym miesiącu poświęciliśmy naszym zmysłom. Dzieci wiedzą już, że za pomocą zmysłów możemy: widzieć (see), dotykać (touch), wąchać (smell), smakować (taste) oraz słyszeć (hear). Większa część zabaw związanych z tym tematem opierała się na kole, za pomocą którego losowaliśmy zmysł.

Najbardziej atrakcyjną okazała się być zabawa, w której dzieci rzeczywiście musiały użyć swoich zmysłów, aby następnie opowiedzieć o swoich doświadczeniach gupie. Zadaniem Promyczków było zakręcić kołem, na którym wskazówka określała zadanie do wykonania. Jeśli dziecko wylosowało smak, musiało z zamkniętymi oczami spróbować owoców z tajemniczej miski i powiedzieć grupie, co smakują np. Smakuję jabłko. (I can taste an apple.) Jeżeli wskazówka stanęła na słuchu, dziecko musiało posłuchać w słuchawkach dzwięku wydawanego przez zwierzątko i powiedzieć grupie, co słyszy, np. Słyszę konia.
(I can hear a horse.) W przypadku dotyku, dzieci dotykały przedmiotów ukrytych w worku, a ich zadaniem było odgadnąć jaki to przedmiot i poinformować o tym zniecierpliwioną już grupę :), np. Dotykam książkę. (I can touch a book.) Ostanim zadaniem było wąchanie. Dzieci z zakrytymi oczami wąchały przygotowane przeze mnie zapachy, np. Czuję pomarańczę. (I can smell an orange.)
Promyczkom bardzo spodobała się ta zabawa, a szczególnie część kulinarna. Starałam się więc, aby każdemu udało się wylosować smakowanie. :)
Prócz zabaw wykonaliśmy też wiele ćwiczeń w książce, a także śpiewaliśmy piosenkę z podręcznikowej płyty pt. My senses.
Podczas kolejnego tygodnia przypominaliśmy sobie jak nazywamy poszczególnych członków rodziny mamę (mummy), tatę (daddy), brata (brother), siostrę (sister), dziecko (baby) oraz babcię (granny) i dziadka (grandad), o których historię opowiedziała nam Ellie. Dzieci aktywnie słuchały opowieści odgrywając poszczególne role, powtarzali.
Poppy i Max (sister and brother) piekli ciasta dla dziadka i babci .
(Poppy is making a cake for grandad!, Max is making a cake for granny!)
(A cake for granny! A cake for grandad!)
Gdy ich zobaczyli prez okno (Look! Granny and grandad!), wybiegli ich przywitać.
Hello granny! Hello grandad!
Hello children!
Niestety, nie dopilnowali ciasta. Zauwazyli, że zaczyna się palić.
Poppy i Max bardzo się zasmucili. (Poppy and Max are very sad.) Na szczęście z pomocą przyszła mama (Mummy helps.), która upiekła z dziećmi nowe ciasta.
I wszyscy byli szczęścliwi. (And now everyone is happy.)
Następnie nawiązując trochę do wielu powtarzanych przez nas smaków, nazywaliśmy żywność, bawiąc się w uproszczoną wersję sklepu. Uczyliśmy się i powtarzaliśmy jak nazywać: pomidora (tomatoe), sałatkę (salad), jajka (eggs), szynkę (ham), ser (cheese), chleb (bread), mleko (milk), jabłko (apple), gruszkę (pear), truskawkę (strawberry), pomarańczę (orange), cytrynę (lemon), banan (banana), pizzę (pizza) oraz spaghetti.
W naszym przedszkolnym sklepie uprościliśmy nieco formy grzecznościowe: W czym moge pomóc? (How can I help you?) na Czego byś chciał/a? (What do you want?) oraz Czy mogę prosić...? (Can I have...?) na Ja chcę... (I want...), celem utrwalenia poznanej przez nas formy podstawowej, używanej przez dzieci podczas zajęć.
Każdy kto przychodził do sklepu otrzymywał 10 dolarów (ten dollars).
Wchodząc do sklepu dzieci witały się ze sprzedawcą: Good morning!
Sprzedawca witał się i pytał czego chcą: Good morning! What do you want?
Klient odpowiadał: I want + nazwę produktu.
Sprzedawca podawał kwotę: Three dollars, please.
Klient podając pieniążki, odpowieadał proszę: Here you are!
Następnie dziękowali sobie i żegnali się: Thank you! Goodbye!
Dzieciom tak bardzo spodobała się zabawa, że powtarzaliśmy ją przez cały tydzień, a podczas zabaw swobodnych mogłam obserwować moje Promyczki, kontynuujące zabawę i podpowiadające sobie wzajemnie odpowiedzi:) Coś pięknego!














Brak komentarzy:
Prześlij komentarz